poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Krwiodawstwo

Dzisiaj troszkę z innej beczki.



Zapewne każdy z Was widział kiedyś wielki czerwony autobus w którym można oddać krew. Ilu z Was zastanowiło się czy do niego wejść? Czy pomóc? Spotkałam się z bardzo wieloma zupełnie odmiennymi opiniami na temat oddawania krwi. Ja jednak jestem zdania, że trzeba pomagać. Jeśli ryzyko zakażenia jakąś chorobą byłoby naprawdę duże podczas oddawania krwi, to wierzycie że takie akcje jak Wampiriada byłyby możliwe? Przecież to jeżdżący autobus lub sprzęt rozkładany w korytarzu na uczelni - a jednak od wielu lat cieszy się to ogromną popularnością. Także ryzyko jest chyba jedynie w naszych przekonaniach i ogólnych opiniach na ten temat. Krew jest potrzebna i z tym już nie ma co dyskutować. Jest i zawsze będzie. Także nie czekajmy aż coś złego przydarzy się nam czy naszym bliskim, pomagajmy tak o, z dobrego serca :)

Dziś rano z uśmiechem na twarzy i przekonaniem że uratuję całą ludzkość poszłam pierwszy raz oddać krew. Niestety odpadłam już przy pierwszym badaniu, kiedy to okazało się że mój poziom hemoglobiny wynosi 11,8 = lekka anemia. Nawet nie wyobrażacie sobie, jak jest mi przykro że nie mogłam pomóc. Nie spodziewałam się, że tak to odbiorę. Naprawdę jest mi przykro! Także na 3 miesiące mam szlaban na oddawanie krwi, nie uratuję ludzkości, ale wy możecie to zrobić! Także dowody w dłoń i ruszajcie do najbliższego Centrum Krwiodawstwa ;)

2 komentarze:

  1. Chyba nic tak nie sprawia, że czujemy się potrzebni i dowartościowani jak oddanie krwi:) ja sama jestem zapalonym krwiodawcą od 5 lat, w czasie których oddałam już 6 litrów krwi. Jestem zarejestrowana również w bazie DKMS i Dawca.pl, więc z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że daję z siebie wszystko:) A wracając do osób, które twierdzą, że poprzez oddanie krwi można się czymś zarazić, to są to zazwyczaj ludzie, którym się nie chce, bądź (co bardziej prawdopodobne) boją się igły jak ognia, a wstydzą się przyznać;p niestety trzeba uszanować ich decyzję, ale bardziej należy szanować osoby, które dumnie kroczą do punktu krwiodawstwa, by podzielić się tym, czego wyprodukować nie można. A jeśli pomoc innym jest za małą motywacją, to wystarczy pomyśleć o tych ośmiu czekoladach <3 :D
    P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, takich ludzi powinno być więcej! Ja zaczęłam kurację, która mam nadzieję że zwiększy mi poziom Hg we krwi i będę mogła w połowie lipca (dostałam szlaban na 3 miesiące :c ) wreszcie oddac ;) Po rozmowie z rodzicami wyszło, że mam krew 0 lub A (Rh - ) więc naprawdę potrzebną ;)
      A co mi możesz powiedziec o szpiku? Tutaj chyba jednak więcej osób mówi że to jest niebezpieczne..

      Usuń